Szukaj w:

Cyberhigiena

Czas czytania artykułu: 2 minuty

Technologie są dla nas przydatne – bez dwóch zdań. W ciągu mikrosekund możemy połączyć się z współpracownikiem przebywającym na innym kontynencie, jesteśmy w stanie sprawdzić ceny produktu na innych rynkach, o najnowszych wiadomościach jesteśmy informowani na bieżąco.

Taki ogrom informacji i bodźców w pewnym momencie przekracza jednak nasze możliwości percepcji – coraz głośniej mówi się o jego negatywnym wpływie na nasz mózg i układ nerwowy.

Cyberhygiena – słyszeliście ten termin? Dotąd pojawiał się on jako ochrona jednostki przed produktami złośliwego oprogramowania oraz przy ochronie naszych danych w Sieci. Coraz częściej jednak używa się go w innym znaczeniu – jako potrzeba wyciszenia, odłączenia od świata Internetu, cyberprzestrzeni.

Nauczyliśmy się rozróżniać dźwięki przychodzących powiadomień – wiemy, kiedy przyszedł do nas sms, kiedy dostaliśmy wiadomość na Messengerze, Whatsappie, Skype, Tinderze, Snapchacie i innych komunikatorach. Często mamy zintegrowane skrzynki pocztowe – wiemy więc natychmiast o każdym mailu, który do nas przyszedł. Nierzadko zintegrowane mamy również konto służbowe – w ten sposób jesteśmy pracy przez cały czas.

Prawie 40% naszego społeczeństwa cierpi na nomofobię – lęk przed pozostaniem bez telefonu. Jest to nowa choroba cywilizacyjna – zgubienie telefonu czy zostawienie go w domu powoduje u nich napad paniki (69% osób), zdenerwowanie, ból głowy, poczucie dyskomfortu. Przeciętny człowiek zerka na telefon około 110 razy dziennie, co daje nam prawie 4 godziny spędzone na drobnych czynnościach takich jak sprawdzanie godziny, odczytywanie Snapów, korzystanie z różnego aplikacji. Idąc dalej – 1 dzień w tygodniu spędzamy tylko na przeglądaniu naszego telefonu!

Badacze z Lancaster policzyli, że korzystamy z telefonów przeciętnie 2x częściej, niż myślimy że to robimy.  Pomyśl szczerze o sobie – ile razy dla zabicia czasu zerknąłeś na chwilę na telefon, po czym uświadomiłeś sobie, że spędziłeś na tym dużo więcej czasu niż zakładałeś? Chciałeś sprawdzić tylko godzinę, przy okazji odczytałeś nowe wiadomości na Messengerze i obejrzałeś 3 krótkie filmiki, które podpowiedziała CI wyszukiwarka. Policzyłeś ile kalorii miało Twoje drugie śniadanie. Sprawdziłeś za ile minut odjeżdża następny tramwaj. Telefon zabieramy ze sobą wszędzie. 75 % z osób korzystających z smartfonów korzysta z nich w ciągu godziny od przebudzenia się, 56 % sprawdza telefon w ciągu godziny przed zaśnięciem, a 61 % z nas ma telefon obok siebie w łóżku, najczęściej w okolicy głowy. To przerażające – używamy sprzętów elektronicznych wszędzie. W tramwaju, samochodzie, wannie. 40 % z nas sprawdza je nawet korzystając z toalety.

Zaciekawi Cię również:  10 najczęstszych postanowień noworocznych

Problem dotyczy nie tylko osób pracujących. Badania prowadzone na dzieciach do lat 3 pokazały, że dzieci, które oglądają bajki podczas spożywania posiłków, jedzą więcej– mają zaburzone odczuwanie głodu i sytości. Gorzej rozpoznają również smaki – jedzą bezwiednie, nie zwracając uwagi na smak i kształt przyjmowanych pokarmów. Problem okazuje się więc być o wiele bardziej poważny.

Nie pozostaje to bez echa u naszych zachodnich sąsiadów – w niektórych kręgach zależność od telefonu jest już po prostu passe, tak jak kiedyś stało się z posiadaniem telewizora. W Stanach jednoczonych panuje trend, że podczas spotkań ze znajomymi ten, kto pierwszy sięgnie po telefon, płaci rachunek. Przeglądanie telefonu w towarzystwie uznawany jest za brak taktu i kultury.

W natłoku cyberwiadomości zadbajmy o nasze zdrowie. Warto raz na jakiś czas – powiedzmy raz w tygodniu – wyłączyć wszystkie sprzęty, udać się na przejażdżkę rowerem za miasto, spotkać z przyjaciółmi, czy poświęcić czas na swoje hobby. To niezwiązane z Internetem. Uwierzcie – różnica jest ogromna.

Brella Magazyn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *