Szukaj w:

Sekrety Warrena Buffetta, czyli 5 rzeczy, których możesz się nauczyć od człowieka, który zainwestował miliard dolarów w Apple’a

Czas czytania artykułu: 4 minuty

Patrząc na jego mało atrakcyjne oblicze trudno się zorientować, że jest człowiekiem wartym ponad 65 miliardów dolarów.

Warren Buffett jest szefem międzynarodowego holdingu Berkshire Hathaway i ma nieprawdopodobną smykałkę do doskonale zarabiających akcji, jednak z drugiej strony, wciąż mieszka w domu kupionym w 1958 roku za jedyne 31 tys. dolarów, wódkę popija zwykłą colą, a kolejne rocznice ślubu świętuje w zwykłych, sieciowych knajpach. Poza tym już za życia zobowiązał oddać lwią część swojej fortuny potrzebującym.

Ten 85-letni CEO jest prawdziwym nonkonformistą i wciąż potrafi zaskakiwać. Jego najbardziej nieoczekiwany ruch związany był z miliardową inwestycją w akcje Apple. Buffett jest doskonale znany z tego, że raczej trzyma się z daleka od technologicznych spółek, jednak dla niego samego było to dość oczywiste zagranie.

Zresztą jego nieprzewidywalność przejawia się nie tylko w posunięciach biznesowych, ale także w życiu prywatnym. Podczas swojego pierwszego małżeństwa żył w trójkącie wraz z żoną i kochanką, która… ostatecznie została jego drugą małżonką.

Kiedy jego pierwsza żona Susan, z którą był w związku przez 25 lat i doczekał się trójki dzieci, postanowiła wyjechać do San Francisco, by realizować się jako piosenkarka, okazało się, że Buffett nie do końca potrafi zadbać o siebie i o dom. Susan poprosiła więc o pomoc kelnerkę Astrid Menks, która bardzo skutecznie zaopiekowała się nieporadnym Warrenem.

Symbioza, która wytworzyła się między tą trójką była nie tylko nieprawdopodobna, ale też pełna szacunku i zrozumienia, do tego stopnia, że kartki z wakacji podpisywali trzema imionami. Zapytany o ten wyjątkowy układ Buffett odpowiedział: „Susie nas połączyła, a Astrid trzyma nas razem”. Kiedy w 2004 roku Susan zmarła na raka, Buffett był zdruzgotany. Dwa lata później wziął cichy, cywilny ślub z Astrid. Życie tego finansowego tytana opiera się na pełnej zgodzie  jedynie z własnymi zasadami oraz na mądrym przywództwie. Buffett jest prawdziwym i jednocześnie radykalnym wizjonerem.

Oto pięć lekcji prawdziwego przywództwa, których nam udzielił:

1. Eksploruj, wręcz kop, inwestycyjnie wybrany przez siebie obszar

Buffett preferuje inwestowanie długoterminowe, nieco niemodne i na pewno mało atrakcyjne w branży technologicznej, w której zwykle inwestuje się krótkoterminowo i z perspektywą szybkich wzrostów. Wyrocznia z Omaha, jak mawia się o Buffettcie, inwestuje w akcje, które zostały niedoszacowane przez rynek, ale mają stosunkowo wysoką wartość rzeczywistą. Następnie czeka, aż rynek dojrzeje do uznania ich wartości. Jego inwestycje potrafią trwać latami, nim uda mu się na nich zyskać, jednak jego dewiza mówi, że lepszy jest długo wyczekiwany, ale spektakularny zysk, niż niskie, krótkoterminowe profity.

Jego filozofia inwestycyjna z pewnością się opłaciła, biorąc pod uwagę chociażby 22% stopę zwrotu z Berkshire Hathaway w latach 1964-2005. Wiele z jego największych sukcesów inwestycyjnych wiąże się z amerykańskimi gigantami, takimi jak Coca Cola, Geico i Gilette, ale Buffett widział potencjał także w chińskim rynku. W 2002 i 2003 roku zainwestował w koncern naftowy PetroChina. Już po czterech latach zarobił na tej inwestycji aż 3,6 miliarda dolarów. Buffett posiada reputację inwestora przeciwnego rynkowi nowych technologii, choć trzeba przyznać, że jego niechęć nieco osłabła, kiedy w 2011 roku zainwestował w akcje IBM i Verizone, a także po jego ostatniej, imponującej inwestycji w Apple.

Według Times’a inwestycja Buffetta w Apple świadczy o tym, że firma z fazy szybkiego wzrostu wchodzi w dojrzałość, przez co jej akcje staną się bardziej stabilne i wartościowe, czyli zgodne z polityką Buffetta.

2. Walcz o to, w co wierzysz

Buffett przez długi czas był zwolennikiem podniesienia podatku dla najbogatszych. A dokładniej, uważał, że rząd powinien stworzyć dwa progi podatkowe dla tych, którzy zarabiają powyżej miliona i powyżej dziesięciu milionów dolarów. W 2011 roku wypowiedział się w tej sprawie dla New York Times’a:

Zaciekawi Cię również:  Skąd wziąć pieniądze na swój biznes? - 4 pomysły

„Ja i moi przyjaciele byliśmy wystarczająco długo rozpieszczani przez Kongres. Nadszedł czas, aby nasz rząd poważnie pomyślał o wspólnej ofierze… Podczas gdy większość Amerykanów walczy, by związać koniec z końcem, my – bajecznie bogaci – wciąż mamy nadzwyczajne ulgi podatkowe.”

W nadchodzących wyborach, Buffett pozostaje mocny w przekonaniu o konieczności podwyższenia podatków dla najbogatszych, a w wyścigu o fotel prezydenta mocno popiera Hillary Clinton.

3. Ucz się na swoich błędach

Buffett zainwestował po raz pierwszy w wieku 11 lat, kiedy odwiedził biuro swojego ojca – maklera i kupił trzy akcje za 38 dolarów. Młody tytan sprzedał je wówczas, z niewielkim zyskiem, za 40 dolarów. Okazało się jednak, że wkrótce jego akcje byłyby warte aż 200 dolarów. Malec bardzo żałował, że sprzedał swoje je tak szybko.

Później wielokrotnie odnosił się do tego doświadczenia, czerpiąc z niego solidną lekcję inwestorskiej cierpliwości. W 1989 roku, wspominając czas, kiedy bardzo tanio nabył  dom towarowy Hochschild Kohn, a po trzech latach sprzedał go w tej samej cenie, pisał:  „To był przykład okazyjnej głupoty zakupowej. O wiele lepiej jest kupić wspaniałą firmę za rozsądną cenę niż rzetelną spółkę po wspaniałej cenie.”

4. Spraw, by świat był lepszym miejscem

Buffett jest nieprawdopodobnie oszczędny, ale nie jest skąpy. To filantrop z wieloletnim stażem, który zawsze chętnie wspierał młodzież, edukację, w tym dostęp więźniów do nauki, pomagał bezdomnym i zwierzętom.

Jednak jego najwększą zasługą jest Giving Pledge, kampania opracowana przez Buffetta wspólnie z przyjaciółmi, Billem i Melindą Gates, w 2010 roku. To projekt, w którym najbogatsi przekazują, niejako w zastaw (ang. pledge – zastaw) potrzebującym większość swego majątku już w czasie życia. Buffett nie wahał się tak postąpić. Obecnie do programu przystąpiło 137 sygnatariuszy.

5. Bądź przejrzysty

Kiedy, w 2011 roku, u Buffetta wykryto pierwsze stadium raka prostaty, inwestor podzielił się tą wiadomością w liście do swoich akcjonariuszy, mimo iż wiedział, że taka informacja wpłynie negatywnie na wartość akcji jego spółki. List nie był pozbawionych szczegółów o stanie zdrowia Buffetta:

„Dobra wiadomość jest taka, że, jak twierdzą lekarze, mój stan nie stanowi obecnie bezpośredniego zagrożenia dla mojego życia, ani nawet nie osłabia mnie w żaden szczególny sposób. Zdiagnozowano mnie w ubiegłą środę. Następnego dnia przeszedłem serię badań, które nie wykazały obecności nowotworu w innych częściach ciała.”

Ujawnił też, że wkrótce podda się zabiegom mającym na celu wyleczenie prostaty. Już we wrześniu 2012 roku mógł podzielić się ze wszystkimi dobrą nowiną. Podczas spotkania z menedżerami prasowymi powiązanymi z Berkshire Hathaway, ogłosił:

„To wielki dzień dla mnie. Dziś miałem 44. i ostatni dzień naświetlań. „

Od tego czasu stan jego zdrowia jest stabilny, ale Buffett często wspomina, że jego najstarszy syn, Howard, jest niekwestionowanym zastępcą ojca na stanowisku prezesa Berkshire Hathaway.

Brella Magazyn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *