Szukaj w:

Zakupy ze stylistką kontra błądzenie w modowym mroku

Czas czytania artykułu: 5 minuty

Nasi klienci doskonale zdają sobie sprawę, że ich wygląd determinuje wiele aspektów ich zawodowego życia. Dlatego otrzymujemy bardzo dużo zadań związanych z kompletowaniem, wymianą lub uzupełnieniem garderoby.

Coraz częściej pojawiają się też pytania o osobistych stylistów i stylistki. Postanowiliśmy więc wyjść naprzeciw oczekiwaniom i przybliżyć temat nieco bardziej.

Kim jest osobista stylistka, i ile zapłacisz za jej pracę?

Osobista stylistka lub stylista to doradca, który pomoże ci tak zorganizować twoją garderobę, aby wszystkie znajdujące się w niej rzeczy pasowały nie tylko do twojej sylwetki, wieku i karnacji, ale także pozwalały tobie podkreślić twój charakter, pomagały dobrze wypaść w pracy i były elementem wspierającym twój dobry nastrój, a nawet poczucie własnej wartości.

Co do ceny usług wszystko zależy od indywidualnych potrzeb oraz od doświadczenia i rangi stylistki. Pamiętaj też, że dopiero po rozmowie i zdefiniowaniu zadań niezbędnych do osiągnięcia celu stylistka będzie w stanie oszacować koszt swojej pracy. Zazwyczaj jednak musisz przeznaczyć minimum kilkaset złotych na zdefiniowanie twoich problemów i pomoc w doborze odpowiednich fasonów, podobną kwotę także na przegląd szafy. Osobiste zakupy to zwykle rząd kilkudziesięciu do kilkuset złotych za godzinę, przy czym musisz zaplanować osobny budżet na zakup wybranych ubrań. Jeszcze raz podkreślamy jednak, że ceny tego typu usług są rzeczą bardzo indywidualną i w dużej mierze zależą od oczekiwań i wymagań klienta.

Jak wygląda współpraca z osobistą stylistką?

O szczegóły dotyczące współpracy z osobistą stylistką porozmawialiśmy z Aleksandrą Lubczańską – www.lusty.pl, poznańską stylistką i personal shopperką, absolwentką Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, która swoje biznesowe pasje skierowała na zarządzanie wizerunkiem, dzięki czemu od 2006 roku z powodzeniem pomaga swoim klientom budować ich markę osobistą za pomocą odpowiednio dobranego stroju.

Brella: Jakie są najczęstsze powody, dla których ludzie trafiają pod opiekę stylistek? Kim są osoby korzystający z takich usług?

Aleksandra: Powody są bardzo prozaiczne. I wbrew temu, co próbuje nam przekazać telewizja – nie są to mocne metamorfozy z worka jutowego w gorset i szpilki. Osoby, które zgłaszają się do stylisty najczęściej cierpią na brak czasu, dlatego szukają pomocy kogoś, kto spojrzy z boku na ich garderobę, dobierze coś nowego, „zupdate’uje” ich styl.

W jaki sposób przebiega współpraca z klientami? Czy poza wiedzą dotyczącą mody musisz mocno wniknąć w styl życia i pracy klienta? Czy w Twojej pracy ważniejsza jest zmiana sposobu ubierania, czy zmiana sposobu myślenia klientów o sobie, swojej sylwetce i wizerunku?

Aleksandra: Wnikanie w styl życia i pracy to podstawa, najczęściej mam na to od 15 minut do pół godziny. Tworzę wtedy portret charakterologiczny klienta. Tutaj rewelacyjnie przydają się wszystkie techniki… marketingowe, które poznałam na naszym poznańskim UE. Po prostu wykorzystuję wiedzę w innym zaprzęgu niż to było przewidziane. Najważniejsze to uświadomienie klientowi jego mocnych i słabych stron. Jak już ktoś ma świadomość samego siebie, to nie błądzi. Wtedy najczęściej zmiany następują samoistnie i po kolejnym spotkaniu okazuje się, że nowe ubrania stopniowo się przyjmują i pole działania się rozszerza.

Czy klienci łatwo poddają się sugestiom i chętnie modyfikują swoje garderoby?

Aleksandra: Wszystko zależy z kim mam do czynienia. Jeśli jest to osoba, która chce zmiany i po to zatrudnia stylistkę, to bardzo łatwo poddaje się sugestiom. Należy zaznaczyć jednak, że nie wmuszam na siłę obrazów stworzonych w mojej głowie. Nikt nigdy nie będzie wyglądał dobrze w czymś, co do niego nie pasuje charakterologicznie. Nie będzie potrafił tego nosić i w rezultacie będzie nadal wyglądał źle. Stylistka jest od tego, żeby połączyć charakter z ubraniami.

Czym różni się ubieranie klientki od ubierania klienta, czy np. mężczyźni są mniej wybredni, a kobiety bardziej skłonne do eksperymentów?

Aleksandra: Po namyśle mogę odpowiedzieć, że pewnie są jakieś drobne różnice, ale główna jest taka, że mężczyźni to zadaniowcy. Chcą ubrania i tyle na ten temat. Nie opowiadają o sobie, tylko o oczekiwaniach. Poza tym na zakupach zachowują się bardzo podobnie. Na pewno mają mniej kompleksów patrząc w lustro niż kobiety.

Jakie elementy powinny stanowić podstawę garderoby damskiej i męskiej (niezbędne ubrania, od których należy zacząć kompletowanie profesjonalnej biznesowej garderoby, i które byłyby bazą do wielu kolejnych stylizacji)?

Aleksandra: Słowo klucz: baza. Dokładnie trzy rzeczy: dobre spodnie, dobra koszula, dobra sukienka. Niby proste, a jednak trudne do osiągnięcia. A co dalej z tym robić, to już moja tajemnica…

Zaciekawi Cię również:  Drukowanie 3D - stwórz swoją własną rzeczywistość

Czy łatwiej jest ubierać/ukrywać strojem mankamenty sylwetki czy wydobywać jej atuty? Czy są jakieś ogólne tricki, które może zastosować każdy, by wyglądać lepiej?

Aleksandra: Ukrywanie mankamentów i wydobywanie atutów to takie trochę książkowe podchodzenie do stylizacji. Każdy w ubraniach powinien wyglądać dobrze i harmonijnie. U niektórych szerokie ramiona znaczą coś zupełnie innego, niż u drugich – u jednych to będzie problem, a u innych zaleta. Z kolei na brzuszek są łatwe i bardzo uniwersalne sposoby – pierwszy i najłatwiejszy to unikanie biodrówek, drugi to bluzki ze szczypankami na brzuchu. Najczęściej popełnianym błędem jest nieprzymierzanie ubrania, tylko stosowanie się na ślepo do teorii. Czyli np. jestem niska, więc nie mogę nosić szerokich spodni. A raczej powinno tutaj paść pytanie – jak mam nosić szerokie spodnie i jak te spodnie powinny wyglądać? Figury typu „gruszki” czy „jabłka” u różnych osób oznaczają często zupełnie inne kroje, bo ktoś ma inne kości, inny wygląd ramion itd.

Czy możesz opisać najzabawniejsze sytuacje z Twojej pracy z klientami?

Aleksandra: Ostatnio zdarzyła mi się jedna. Przy całkowitym zabieganiu czasem można stracić orientację w terenie. Wracam z ubraniami do przymierzalni i wieszam w kabinie jakiejś całkiem innej pani. A ona ze stoickim spokojem mówi, że jej się poszczęściło, bo słyszała, że tu jakaś pani rozmawia ze stylistką, i że w takim razie ona te ubrania przymierzy, bo już jej się podobają. Była tak rozbrajająca, że zostawiłam jej całe naręcze ubrań i pobiegałam pozbierać od nowa, tym razem już dla właściwej osoby.

Największy koszmar stylistki to?

Aleksandra: Ubrania, które haczą o naskórek, kiedy się ich dotyka. A tak na poważnie, to osoby, które wiedzą, że coś trzeba zmienić, ale nie są na to gotowe i zgłaszają się do mnie za wcześnie, bez przerobienia tej kwestii w głowie. Wiedzą, że w ich szafie w zasadzie nic nie nadaje się do używania, ale nic z tym nie zrobią, bo szkoda. Albo idą na zakupy, ale najlepiej czują się we własnych, mocno zużytych już ubraniach i w zasadzie nie chcą wydać nawet 20 zł na nowe…

A największe marzenie stylistki to?

Aleksandra: Oj, mam ich zdecydowanie za dużo, żeby tu po kolei wypisywać. Pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to takie związane z jedną z moich klientek. Chciałabym, żeby kobiety potrafiły zmieniać swoje życie i swój wizerunek tak, jak właśnie ta osoba, rewelacyjna zresztą, powoli i skutecznie sięgająca po coraz więcej z życia.

Małymi krokami zbliża się lato, jakie masz rady dla kobiet i mężczyzn, których obowiązuje biznesowy dress code?

Aleksandra: Poprosić szefa firmy o szkolenie z nowoczesnego dress code. Bo tkwimy cały czas w latach 90. i książkach, które przyszły do nas z zachodu w czasach biurowego bumu. Czasem mam klientów, u których w pracy wprowadzono dress code zbyt przeterminowany, co nie służy ani wizerunkowi firmy, ani samopoczuciu pracowników. Poza tym warto poszukać marynarek, żakietów i spodni z mieszanką lnu i włókien syntetycznych, zaufać nowym technologiom, nowym oddychającym materiałom, których coraz częściej używa się w połączeniu z naturalnymi. Postawić na jasne kolory i pamiętać o tym, że buty zawsze można zmienić w pracy.

Jak widać ze współpracy ze stylistką płynie wiele korzyści dla ciebie i dla twojej garderoby. Pamiętaj, że na samej analizie ubrań wasza współpraca wcale nie musi się kończyć. Większość stylistek to bowiem doskonali eksperci do spraw wizerunku, dlatego ich kompetencje nie ograniczają się do przeglądu szafy i zakupów. Ze swoją stylistką możesz też skonsultować strój na ważne spotkanie, poradzić się w kwestii fryzury,  a nawet podpytać o odpowiednie światło podczas ważnego wystąpienia. Jeśli więc potrzebna ci tego typu fachowa pomoc, chętnie pomożemy ci wybrać odpowiednią stylistkę i pomóc w organizacji waszej współpracy.

Brella Magazyn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *